Miałam ci ja spódniczkę. Zwykłą. Dżinsową.
I krótką.
Zdecydowanie za krótką.
Oczywiście wiem, że są fachowczynie, ktore potrafią popylać po ulicach w odzieży jeszcze krótszej, i nawet siadać tak, żeby im desusów widać nie było, ale że nie należę do tych szczęściar, spódnica leżała sobie w szafie i czekała na przebłysk pomyslowości, który w końcu nastąpił.
Zaowocował ujęciem w dłoń motka melanżowej włóczki bawełnianej, szydełka i wykonaniem kilku granny squares,
które zostały przyszyte do dołu spódniczki.
Na lewej kieszonce z przodu doszyłam malutki kwadracik,
na tylnej prawej, żeby nudno nie było ani też powtarzalnie, paseczek siateczki
i już.
Miałam całkiem nową oraz noszalną odzież.
Którą teraz zaprezentuję (wzdech) na modelce (wzdech), aby zadowolic Kochanych, Domagających Się Modelek, Czytelniczek (wzdech, wzdech).
Voila. Na modelce.
Z przodu...
Z tyłu...
I tak wogle ;).
W sam raz na lato, które ostatnio zrobiło się całkiem letnie!
I krótką.
Zdecydowanie za krótką.
Oczywiście wiem, że są fachowczynie, ktore potrafią popylać po ulicach w odzieży jeszcze krótszej, i nawet siadać tak, żeby im desusów widać nie było, ale że nie należę do tych szczęściar, spódnica leżała sobie w szafie i czekała na przebłysk pomyslowości, który w końcu nastąpił.
Zaowocował ujęciem w dłoń motka melanżowej włóczki bawełnianej, szydełka i wykonaniem kilku granny squares,
które zostały przyszyte do dołu spódniczki.
Na lewej kieszonce z przodu doszyłam malutki kwadracik,
na tylnej prawej, żeby nudno nie było ani też powtarzalnie, paseczek siateczki
i już.
Miałam całkiem nową oraz noszalną odzież.
Którą teraz zaprezentuję (wzdech) na modelce (wzdech), aby zadowolic Kochanych, Domagających Się Modelek, Czytelniczek (wzdech, wzdech).
Voila. Na modelce.
Z przodu...
Z tyłu...
I tak wogle ;).
W sam raz na lato, które ostatnio zrobiło się całkiem letnie!
To je fajne! A modelka prima sort, żadne tam wzdech wzdech.
OdpowiedzUsuńModelka nie cierpi byc modelką :). W imieniu spódnicy dziękuję :))).
UsuńModelce zazdraszczamy i spódnicy, i figury, niech se modelka na ten temat myśli, co chce. O :-)
OdpowiedzUsuńA dziękować, dziękować :).
UsuńZasadniczo też bym w takiej kusej nie latala. Z tym że mam świadomość, że hipopotamy w kusych latać raczej nie powinny. Dla dobra ogółu i tegotam. Spódnica w postaci dorobionej-super :).
OdpowiedzUsuńE, tam. Latać należy w tym, w czym się dobrze czujesz, jak ktoś się dobrze czuje w kusej to luzik. A jak umie w niej siadać, to w ogóle szacun - ja, bez względu na to jak się staram, te kuse mam w czasie siadania w okolicy pasa - mus było przedluzyć, no :D.
UsuńPo drugie:
UsuńPopieram całym sercem latanie w tym, w czym się kto dobrze czuje. Chrzanić przesądy wiekowo-wagowo-obyczajowo-mizoginistyczne, że nie wypada :)
No i oczywiście brawo za bycie Modelką, przez duże M - a spódniczka zdecydowanie seksi i zdecydowanie wolę wersję mini od poprzedniej spódniczki maksi :) Także kolorystycznie.
Noemi
Ech...
OdpowiedzUsuńNo i co tu więcej pisać?
Ja w kusych też za bardzo nie latam. Nie posiadam (w czasach, gdy jeszcze rosłam, bo sypiałam więcej niż 4 godziny i nie pijałam litrami kawy, za krótkie spódniczki po prostu oddawałam młodszej siostrze), nie czuję się w nich dobrze, więc fakt, że w mojej szkole spódniczka może być tuż nad kolano i ani cala krótsza, jest mi wyjątkowo na rękę...
OdpowiedzUsuńA przedłużenie i modelka pierwsza klasa ;)
No Bóg zapłać za dobre słowo, dobra kobieto :D!
UsuńBardzo to wyszło gustowne i przemiłe kolorystycznie ;) Do tej pory zazdraszczałam talentu, teraz też figury;)
OdpowiedzUsuńRetusz do zdjęcia, mówię ci to jak na spowiedzi!
UsuńGdybym ja była tą cudną spódnicą, to z tak zgrabnej modelki nie chciałaby schodzić ;-)
OdpowiedzUsuńO, dzięki wielkie :D!
UsuńSpódniczka super, ale dopiero na modelce zachwyca :-). I muszę się przyjrzeć kwadratowi bliżej. Może poczynię następny krok w umiejętnościach, bo jak na razie tylko dwa rodzaje opanowałam.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia ze stryszku.