sobota, 31 sierpnia 2013

Desant Aniołków!

Kolejny desant Aniołków dotarł do celu!


Desant-niespodzianka. Wyprodukowałam cztery Aniołki, wysłałam w świat i bardzo uważałam, żeby nigdzie się nie zająknąć, że je zrobiłam, żeby nigdzie nie wrzucić zdjęcia. I trzymałam kciuki za Pocztę Polska, żeby przesyłki nie zgubiła (nie, żeby się to Poczcie Polskiej przesadnie często zdarzało, ale mam schizy, więc nad swoimi przeczuciami i podejrzeniami nie panuję).


Ale Poczta Polska sprawiła się wzorowo, niczego nie tylko nie zgubiła, ale wyprawiła poza granice Rzeczpospolitej sprawnie i szybko, Aniołki doleciały, gdzie trzeba (od czego są Aniołami w końcu? :)) i teraz czekają świąt, by zawisnąć na choince :).

I to jest ostatni desant Aniołków na baaaardzo dłuuuugo, bowiem dam chyba sobie (i swoim Czytelnikom :)) od nich odpocząć...

6 komentarzy:

  1. Ale dlaczego mamy odpoczywać od Aniołków? Przy nich właśnie odpoczywamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D

      Własnie odkryłam zachomikowane wykroje jeszcze dziewięciu Aniołków, więc jednak chyba tak zaraz nie trzeba się z nimi żegnać. Uczciwie ostrzegam :).

      Usuń
  2. piszę jako kompletny laik w temacie, naklejasz kolejne skrawki filcu? można wiedzieć jaki klej? czy może przyszywasz? trzeba to zaprasować na końcu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszywam. Kiedyś kleilam filc klejem, ktorego nazwy nie pamiętam, pamiętam jednakże, że nabylam go w sklepie dla plastyków - poprosilam o klej do tkanin, były takie w tubce i buteleczkach.

      Usuń