I nie, nie chodzi o te Pompony, które są Współtwórcami i Współautorami oraz Współgwiazdami bloga :).
Tylko o zwykłe pompony, takie od czapek czy innych kurtek.
Te, które mam na myśli przynależały do bluzy z kapturem mojej Siostry. Bluza została wyniesiona do pojemników PCK ładnych kilka lat temu, a pompony zostały odcięte przez moją, znającą swoją córkę nie od dziś, Matkę i ofiarowane mi z: "Kiedyś mogą ci się przydać!" na ustach.
Pompony wzięłam i zapomniałam o nich na wspomniane kilka lat, aż pewnego dnia wpadły one w rączki moich wszędobylskich Potomków. Które natychmiast zaczęły truć, by mamusia uszyła z nich zabawki, najlepiej "ankriberdsy", ale jeśli nie, to nie, mogą to być braciszkowie Puszka-Okruszka (ukochanej zabawki Potomka Młodszego), może być cokolwiek, tylko uszyj, prooooszę, mamoooo!
No więc, owszem, obiecałam coś uszyć, po czym, niestety, życie mnie przerosło, materiał wyjściowy do Ankribirdsów (albo Braci Puszka-Okruszka) sobie leżał na półeczce, Potomki nudziły, aż wreszcie, doprowadzone przez własną matkę do ostateczności, zaczęły się bawić pomponami w stanie surowym, wskutek czego jeden pompon wziął się i zgubił, a ja uznałam, że albo wezmę się w garść i coś stworzę, albo za chwilę już nie będę musiała, bo tylko patrzeć, a zginą też pozostałe, a moje Dzieci zmuszone będą żyć w przeświadczeniu, że ich mamusia nie dotrzymuje słowa.
Aby do tego nie dopuścić pewnej soboty (i niedzieli) wieczorem usiadłam i stworzyła Pompony Trzy.
Pompon Czerwony należy do Potomka Starszego,
Pompon Zielony - do Potomka Młodszego,
a o Pompona Pomarańczowego kłócą się Pompon Starszy z Młodszym, acz Starszy wykazuje większą determinację.
PS. Czuje się w obowiązku poinformować, że pudełeczko z przesłaniem, w którym Pompony Trzy tak ładnie pozują
to nie jest moje autorskie pudełeczko, a hasło na nim nie dotyczy moich wytworów :).
To jest pudełeczko od kubeczka, który otrzymałam od Zaślepionej Czytelniczki i Wielbicielki Twórczości.
Kubeczek pochodzi ze sklepu Spod Lady, który uwielbiam, i asortyment którego niesłychanie mnie bawi, kubeczek mnie urzekł, a pudełeczko wydało się zbyt wdzięczne, by go nie wykorzystać.
Aha, post NIE JEST sponsorowany. Niestety :D.
Tylko o zwykłe pompony, takie od czapek czy innych kurtek.
Te, które mam na myśli przynależały do bluzy z kapturem mojej Siostry. Bluza została wyniesiona do pojemników PCK ładnych kilka lat temu, a pompony zostały odcięte przez moją, znającą swoją córkę nie od dziś, Matkę i ofiarowane mi z: "Kiedyś mogą ci się przydać!" na ustach.
Pompony wzięłam i zapomniałam o nich na wspomniane kilka lat, aż pewnego dnia wpadły one w rączki moich wszędobylskich Potomków. Które natychmiast zaczęły truć, by mamusia uszyła z nich zabawki, najlepiej "ankriberdsy", ale jeśli nie, to nie, mogą to być braciszkowie Puszka-Okruszka (ukochanej zabawki Potomka Młodszego), może być cokolwiek, tylko uszyj, prooooszę, mamoooo!
No więc, owszem, obiecałam coś uszyć, po czym, niestety, życie mnie przerosło, materiał wyjściowy do Ankribirdsów (albo Braci Puszka-Okruszka) sobie leżał na półeczce, Potomki nudziły, aż wreszcie, doprowadzone przez własną matkę do ostateczności, zaczęły się bawić pomponami w stanie surowym, wskutek czego jeden pompon wziął się i zgubił, a ja uznałam, że albo wezmę się w garść i coś stworzę, albo za chwilę już nie będę musiała, bo tylko patrzeć, a zginą też pozostałe, a moje Dzieci zmuszone będą żyć w przeświadczeniu, że ich mamusia nie dotrzymuje słowa.
Aby do tego nie dopuścić pewnej soboty (i niedzieli) wieczorem usiadłam i stworzyła Pompony Trzy.
Pompon Czerwony należy do Potomka Starszego,
Pompon Zielony - do Potomka Młodszego,
a o Pompona Pomarańczowego kłócą się Pompon Starszy z Młodszym, acz Starszy wykazuje większą determinację.
PS. Czuje się w obowiązku poinformować, że pudełeczko z przesłaniem, w którym Pompony Trzy tak ładnie pozują
to nie jest moje autorskie pudełeczko, a hasło na nim nie dotyczy moich wytworów :).
To jest pudełeczko od kubeczka, który otrzymałam od Zaślepionej Czytelniczki i Wielbicielki Twórczości.
Kubeczek pochodzi ze sklepu Spod Lady, który uwielbiam, i asortyment którego niesłychanie mnie bawi, kubeczek mnie urzekł, a pudełeczko wydało się zbyt wdzięczne, by go nie wykorzystać.
Aha, post NIE JEST sponsorowany. Niestety :D.