piątek, 24 stycznia 2014

Zróbmy sobie pompona!

I nie, nie chodzi o te Pompony, które są Współtwórcami i Współautorami oraz Współgwiazdami  bloga :).

Tylko o zwykłe pompony, takie od czapek czy innych kurtek.

Te, które mam na myśli przynależały do bluzy z kapturem mojej Siostry. Bluza została wyniesiona do pojemników PCK ładnych kilka lat temu, a pompony zostały odcięte przez moją, znającą swoją córkę nie od dziś, Matkę i ofiarowane mi z: "Kiedyś mogą ci się przydać!" na ustach.

Pompony wzięłam i zapomniałam o nich na wspomniane kilka lat, aż pewnego dnia wpadły one w rączki moich wszędobylskich Potomków. Które natychmiast zaczęły truć, by mamusia uszyła z nich zabawki, najlepiej "ankriberdsy", ale jeśli nie, to nie, mogą to być braciszkowie Puszka-Okruszka (ukochanej zabawki Potomka Młodszego), może być cokolwiek, tylko uszyj, prooooszę, mamoooo!

No więc, owszem, obiecałam coś uszyć, po czym, niestety, życie mnie przerosło, materiał wyjściowy do Ankribirdsów (albo Braci Puszka-Okruszka) sobie leżał na półeczce, Potomki nudziły, aż wreszcie, doprowadzone przez własną matkę do ostateczności, zaczęły się bawić pomponami w stanie surowym, wskutek czego jeden pompon wziął się i zgubił, a ja uznałam, że albo wezmę się w garść i coś stworzę, albo za chwilę już nie będę musiała, bo tylko patrzeć, a zginą też pozostałe, a moje Dzieci zmuszone będą żyć w przeświadczeniu, że ich mamusia nie dotrzymuje słowa.

Aby do tego nie dopuścić pewnej soboty (i niedzieli) wieczorem usiadłam i stworzyła Pompony Trzy.




Pompon Czerwony należy do Potomka Starszego,

Pompon Zielony - do Potomka Młodszego,

a o Pompona Pomarańczowego kłócą się Pompon Starszy z Młodszym, acz Starszy wykazuje większą determinację.


PS. Czuje się w obowiązku poinformować, że pudełeczko z przesłaniem, w którym Pompony Trzy tak ładnie pozują


to nie jest moje autorskie pudełeczko, a hasło na nim nie dotyczy moich wytworów :).

To jest pudełeczko od kubeczka, który otrzymałam od Zaślepionej Czytelniczki i Wielbicielki Twórczości.


Kubeczek pochodzi ze sklepu Spod Lady, który uwielbiam, i asortyment którego niesłychanie mnie bawi, kubeczek mnie urzekł, a pudełeczko wydało się zbyt wdzięczne, by go nie wykorzystać.

Aha, post NIE JEST sponsorowany. Niestety :D.

7 komentarzy:

  1. Czołem, Obywatelko!
    Ha! No i wynudziły :)
    Może metodą marchewki udałoby Ci się zachęcić bractwo do poszukiwań brakującego pompona? Gdyby się znalazł, zostałby przerobiony na czwartego potwompona... A wiesz, że przy okazji szukania czegokolwiek świetnie odnajduje się całkiem co innego, więc możliwe, że braciszkowie odnaleźliby jakieś Twe ukochane zagubione szydełko, zdjęcie, co to miało być wysłane cioci Stasi, skarpetę do pary itp. :)
    Fajnie tak sobie twórczo poszyć pompony... A ja sobie mniej twórczo: doszywam rękawy, przerabiam kołnierz, skracam nogawki, podszywam podszewkę itd. itp. Czyli mniej wdzięczne, acz konieczne prace z powodu: przyszła zima.
    Czuj duch! Wspieraj wytwórczość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Noemi, towarzystwo przeryło dom w poszukiwaniach, bo całe pragnie jeszcze jednego pompona! Niestety, wyglada na to, że diabeł ogonem nakryl (albo koty gdzies zawlokły tak fenomenalna zabawkę :)). No, nic, kiedys się znajdzie (optymistka żem ;D).

      Usuń
  2. No właśnie, czemy 3 a nie 4? Bromba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czwarty zniknął w czeluściach mieszkania...

      Usuń
  3. Dwa dni!
    Dwa dno zajęło mi przeczytanie wszystkich postów, bo dopiero trafiłam do kłębowiska, ale chyba prędko się nie oddalę. Cudne rzeczy tu widziałam, a kilka zaintrygowało mnie szczególnie. Najbliższe memu sercu wszystkie szydełkowe twory, ale szal-welon haftowany dwustronnie jedwabiem na szyfonie brzmi nie tylko prze-romantycznie, ale też mega-trudnie! Podziwiam! Gratuluję :) Pozdrawiam :) i zmykam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? A mi sie wydaje, że to jest blog w uwiądzie, na ktorym publikuje tak mało, O TYLE mniej, niz bym chciała :D!

      Dziękuję Ci bardzo za wszystkie mile slowa - własnie Cię rewizytuję i teraz ja bede czytac od deski do deski :)))).

      Welon faktycznie chyba był trudny. Ale tak milo mi się go robiło, że... zupełnie tego nie pamiętam :).

      Usuń
    2. Może i opublikowanych postów nie jest wiele, ale jak się ma niewiele czasu wolnego, to przeczytanie całości i wpatrywanie się w fotki w celu podziwiania i rozszyfrowywania wzorów zajęło mi 2 dni hihi. Publikuj więcej i nie daj się całkiem zbałamucić dzieciakom :)))
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń