czwartek, 30 listopada 2017

Kocyk temperaturowy - lato.

Lato minęło daaawno temu, nawet jesień już się chyli... no, może jeszcze się nie chyli, ale półmetek minęła, a i śniegiem zdążyła sypnąć, a tymczasem na blogu nie było jeszcze letniego kocyka temperaturowego i lada chwila wszyscy dwaj Czytelnicy tego bloga dojdą do wniosku, że tego kocyka w ogóle nie ma.

A otóż jest, o, proszę bardzo:


Jak widać w letnim kocu postawiłam na żółcie, pomarańcze i czerwienie, im było cieplej, tym kocyk robił się czerwieńszy


 i całkiem wyraźnie widać, że tegoroczne lato, odsądzane tu i ówdzie od czci i wiary, nie było wcale takie zimne, jak niektórzy chcą je pamiętać (najciemniejszy żółty to temperatury od 22 stopni, a najciemniejsza czerwień -  powyżej 35 stopni Celsjusza).


Poza ty wszystko jak zawsze, skromna bordiurka, wciąganie dwóch milionów nitek, te rzeczy.


I już. Już można było dobyć skompletowaną włóczkę na kocyk jesienny i przystąpić do dziergania.


Co czynię wytrwale.

wtorek, 14 listopada 2017

Miś amerykański

Nie, żeby słoniki przysłoniły produkcję misiów, co to, to nie, chociaż ten konkretny miś został wyprodukowany z pół roku temu i mieszka od dawna w Stanach Zjednoczonych ze swoją małą Właścicielką.

Która miała być Właścicielem.

Miś został zamówiony w czasie, gdy Właścicielka mieszkała sobie w brzuchu swojej Mamy i wszystkie znaki na ziemi i niebie (czyt. - USG) mówiły, że będzie ona chłopcem.

Wierna Czytelniczka zamówiła dla chłopca misia, niebieskiego, a Królowa Matka przystąpiła do realizacji zamówienia z uczuciem i entuzjazmem.


Po czym, gdy zamówienie praktycznie było gotowe do wysyłki, okazało się, że Mały Chłopczyk zza Wielkiej Wody okazała się Małą Dziewczynką.


Na szczęście kolor niebieski był związany z upodobaniami Zamawiającej, więc nie trzeba było go przerabiać :).


I taki właśnie miś, niebieski i z granatowymi i zielonymi kwiatkami został przez Dziadka nowej Właścicielki zabrany za Ocean...


... gdzie sobie mieszka, obśliniany z entuzjazmem, ponieważ - jak mi doniesiono jakiś czas temu - mała Właścicielka już ząbkuje.


A niewykluczone, że nawet raczkuje.

Miejmy nadzieję, że z misiem do towarzystwa :).