wtorek, 14 listopada 2017

Miś amerykański

Nie, żeby słoniki przysłoniły produkcję misiów, co to, to nie, chociaż ten konkretny miś został wyprodukowany z pół roku temu i mieszka od dawna w Stanach Zjednoczonych ze swoją małą Właścicielką.

Która miała być Właścicielem.

Miś został zamówiony w czasie, gdy Właścicielka mieszkała sobie w brzuchu swojej Mamy i wszystkie znaki na ziemi i niebie (czyt. - USG) mówiły, że będzie ona chłopcem.

Wierna Czytelniczka zamówiła dla chłopca misia, niebieskiego, a Królowa Matka przystąpiła do realizacji zamówienia z uczuciem i entuzjazmem.


Po czym, gdy zamówienie praktycznie było gotowe do wysyłki, okazało się, że Mały Chłopczyk zza Wielkiej Wody okazała się Małą Dziewczynką.


Na szczęście kolor niebieski był związany z upodobaniami Zamawiającej, więc nie trzeba było go przerabiać :).


I taki właśnie miś, niebieski i z granatowymi i zielonymi kwiatkami został przez Dziadka nowej Właścicielki zabrany za Ocean...


... gdzie sobie mieszka, obśliniany z entuzjazmem, ponieważ - jak mi doniesiono jakiś czas temu - mała Właścicielka już ząbkuje.


A niewykluczone, że nawet raczkuje.

Miejmy nadzieję, że z misiem do towarzystwa :).

4 komentarze:

  1. Jejku jaki cudny ;) Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła przyjść do Ciebie o Przezdolna po takie cudeńko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Królowo, poprzez szerzenie Misiów szerzysz w świecie Dobro <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jaki to miły sposób szerzenia dobra w dodatku :D!

      Usuń