Oczywiście nie te, które sobie u mnie na szafce wiszą. Inne. Te, których jeszcze nie było.
Pierwszy poleciał do nowego domu ten na zdjęciu widziany z bliska i "z profila", żółty, ale z ubrankiem jak ten pomarańczowy, jak głosiło
Wkrótce potem zapytanie o słonia przyszło z Krakowa.
To zapytanie było akurat bardzo zaprzyjaźnione, więc postanowiłam wyprawić w podróż nie jednego, ale dwa słonie.
Małego i dużego.
Albo, jak mawia moje najmłodsze dziecko, mamusię z synkiem.
Dopiero gdy przyozdabiałam już skrojoną, zszytą i wypchaną słoniową mamusię zaczęło mi świtać, że jest coś, co powinnam zrobić WIĘCEJ.
I tak słoniowa mama ma tył taki sam (a w każdym razie w tym samym stylu), co słoniowy synek.
Ma w takim samym stylu wykonane ubranko.
Ale koniec końców choć synek wygląda tak, jak jego wszyscy wykonani wczesniej młodsi bracia i kuzyni,
tak mamusia zyskała ozdobę na trąbie, tym samym upodabniając się do wstępnego szkicu projektu - oraz do prawdziwych, zdobionych także na trąbach, słoni indyjskich.
Ostatecznie mamusia wygląda tak:
Synek wygląda tak:
A razem wyglądają tak:
i w dodatku okazali się być nie mamusią z synkiem, tylko tatusiem z synkiem. Względnie braciszkami :).
Kraków zresztą - jak właśnie widzę - okazuje się najbardziej przeze mnie "zasłonionym" miastem Polski, o czym doniosę wkrótce w kolejnych postach.
Udał ci się ten pomysł na słonie ;-)
OdpowiedzUsuńCuda, cudeńka!
OdpowiedzUsuńCudne są te słonie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze są :*
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim zbiorczo, dziewczyny :).
UsuńA czy mogłabym zapytać czym Królowa wypycha słoniki i inne maskotki zwłaszcza wełniane i czy nadaje się to potem do ew.prania gdyby była taka konieczność ?
OdpowiedzUsuńUboga Staruszka
Mam taką watę-nie-watę poliestrową (chyba), opakowano w to kiedyś fotel, który kupowaliśmy i sobie inteligentnie zachowałam. Świetnie się trzyma i daje prać, a po praniu nie odkształca. Ekologicznie jest użyć cienko pociętych już nie uzywanych koszulek bawełnianych, ale przyznam, ze nie próbowałam tego sposobu.
UsuńDziękuję za odpowiedź. W internetach polecają też wypełnienia z poduszek lub silikonowe kulki.
OdpowiedzUsuńChciałabym w tym roku spróbować zrobić bałwanki,tam chyba dużo wypychać nie trzeba będzie. A jeżeli uda mi się choć trochę zbliżyć do tego co Królowa pokazała to myślę,że będzie to miły prezent.
Uboga Staruszka