Zamówienie na kocyk dostałam... chyba w kwietniu? Nie pamiętam. Dawno temu w każdym razie, ale wiedziałam, że wręczany będzie w październiku, miał być bowiem prezentem urodzinowym.
Październik zbliża się do końca i pomyślałam sobie, że mogę go już tutaj pokazać.
Morski kocyk, dodam tonem koniecznego wyjaśnienia, nie musiał być morskim kocykiem. W ogóle Zamawiająca zostawiła mi pełną wolność, byle było kolorowo i może trochę w stylu moich kocyków temperaturowych.
Nic prostszego, lepszego i piękniejszego, przygotowałam włóczkę, rzuciłam okiem na kolory i jakoś tak mi się skojarzyły z zachodem słońca nad morzem.
Tak właśnie urodził się morski kocyk.
Zaczął się od plaży...
...by płynnie - nomen omen - przejść do fal.
A gdy fale już szumiały i obmywały brzeg pojawiło się zachodzące za nie słońce.
Czy też raczej łuna po słońcu, które już zaszło.
Do gotowego kocyka
pozostało tylko przyszyć metkę
i kocyk gotowy był do drogi.
Mam nadzieję, że spodobał się Szanownej Jubilatce, i że będzie ją nie tylko grzał, ale także przypominał lato i morze w długie jesienne i zimowe wieczory.
Październik zbliża się do końca i pomyślałam sobie, że mogę go już tutaj pokazać.
Morski kocyk, dodam tonem koniecznego wyjaśnienia, nie musiał być morskim kocykiem. W ogóle Zamawiająca zostawiła mi pełną wolność, byle było kolorowo i może trochę w stylu moich kocyków temperaturowych.
Nic prostszego, lepszego i piękniejszego, przygotowałam włóczkę, rzuciłam okiem na kolory i jakoś tak mi się skojarzyły z zachodem słońca nad morzem.
Tak właśnie urodził się morski kocyk.
Zaczął się od plaży...
...by płynnie - nomen omen - przejść do fal.
A gdy fale już szumiały i obmywały brzeg pojawiło się zachodzące za nie słońce.
Czy też raczej łuna po słońcu, które już zaszło.
Do gotowego kocyka
pozostało tylko przyszyć metkę
i kocyk gotowy był do drogi.
Mam nadzieję, że spodobał się Szanownej Jubilatce, i że będzie ją nie tylko grzał, ale także przypominał lato i morze w długie jesienne i zimowe wieczory.
Morski kocyk ma też w sobie coś z jesiennego kocyka, co czyni go intrygująco wielopogodowym ;) Śliczny jest ;)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, te same włóczki, podobne wzory, ta sama producentka :).
UsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńPrzepiękny!:) ..komu takie cudo miałoby się nie spodobać??:) Jest wręcz idealnym włóczkowym malunkiem pięknego morskiego klimatu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie Zdolną Twórczynię Pięknych Rzeczy:)))
Dziękuję bardzo :)!
UsuńDostałam info, że rzeczywiście się podoba, mam nawet obiecane zdjęcie Jubilatki spowitej w kocyk :).
Piękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje w imieniu Właścicielki :).
UsuńŚliczne kolory i te różne wzorki super się skomponowały.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam!
UsuńPiękny. 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję <3.
UsuńPiękny jak zwykle! Pochwalić ( i podziwiać )trzeba tu przede wszystkim koncept kocyka,że skoro morski- to nie zielenie i niebieskości tylko piasek,woda i niebo (słońce).
OdpowiedzUsuńsąsiadka z kl.c
No bardzo ci dziękuję :). Tak mnie jakoś naszło, gdy zobaczyłam skompletowaną włóczkę, nie byłam pewna efektu, ale chyba jest wporzo ;).
Usuń