Ostatnie misie nie są ostatnimi, zwłaszcza, że jak wspominałam, misie sobie w tak zwanym międzyczasie spokojniutko ewoluowały (w też misie, ale trochę inaczej) i, co więcej, nadal ewoluują, tak więc w misiowym temacie zdecydowanie nie jest to moje ostatnie słowo.
Przedostatnie też nie, ale już bardziej.
W ramach prawie przedostatniego słowa - miś dwukolorowy.
En face jest misiem różowym,
a od tyłu - niebieskim,
a po całości ozdobiony jest gwiazdkami
tak, że gdyby nie był on niebiesko-różowy, ale niebiesko-czerwony mógłby robić wrażenie Misia Amerykańskiego, ale ponieważ nie posiadam w swych zbiorach czerwonego polaru cóż, biedak musi pozostać bezpaństwowcem.
Ostatni - chwilowo - miś też jest bezpaństwowcem. Pasiastym.
i właśnie sobie uświadomiłam, że jednak jakiś z moich misiów - a konkretnie właśnie ten - ma na tyłeczku kwiatki.
Wszystkie ostatnio prezentowane misie znajdują się już w kochających - miejmy nadzieję - objęciach Właścicielek, bo gdyby się nie znajdowały to bym ich tu nie pokazywała (tak, jestem niezmiennie przesądna i boję się, że pokazując cokolwiek zanim trafi to w ręce nowych Właścicieli ryzykuje jakąś katastrofę w rodzaju zaginięcia przesyłki), ja zaś zajmuję się...
... już niedługo pokażę, czym :).
Przedostatnie też nie, ale już bardziej.
W ramach prawie przedostatniego słowa - miś dwukolorowy.
En face jest misiem różowym,
a od tyłu - niebieskim,
a po całości ozdobiony jest gwiazdkami
tak, że gdyby nie był on niebiesko-różowy, ale niebiesko-czerwony mógłby robić wrażenie Misia Amerykańskiego, ale ponieważ nie posiadam w swych zbiorach czerwonego polaru cóż, biedak musi pozostać bezpaństwowcem.
Ostatni - chwilowo - miś też jest bezpaństwowcem. Pasiastym.
i właśnie sobie uświadomiłam, że jednak jakiś z moich misiów - a konkretnie właśnie ten - ma na tyłeczku kwiatki.
Wszystkie ostatnio prezentowane misie znajdują się już w kochających - miejmy nadzieję - objęciach Właścicielek, bo gdyby się nie znajdowały to bym ich tu nie pokazywała (tak, jestem niezmiennie przesądna i boję się, że pokazując cokolwiek zanim trafi to w ręce nowych Właścicieli ryzykuje jakąś katastrofę w rodzaju zaginięcia przesyłki), ja zaś zajmuję się...
... już niedługo pokażę, czym :).
Czekam niecierpliwie ;-) na wyewoluowane misie. A u mnie powstaje pierwszy kot ze sweterka, tzn, na razie narysowałam sobie powiedzmy szablon i rozprułam sweterek. To ma być kot 'prymitywny", więc problem jest w pyszczku, ech...
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia ze stryszku.
Przesądna Królowa :)))
OdpowiedzUsuńMiśki szaleją! Świetny pomysł na zrewolucjonizowanie nienoszonych juz polarków.
Rok szkolny się Królowej zaczął przyjemnie dzięki chmarze miśków?
Noemi