Ponieważ z racji panującej w Domu w Dziczy Zarazy spędziłam poza Ukochanym Zakładem Pracy jeszcze trzy dni, mogłam dokonać losowania Kocich Rozdawajek już przed południem.
Z rana jeszcze przed śniadaniem przystąpiłam do sporządzania losów,
po czym, zwinąwszy je, zawołałam Pompony, które miały robić za Ślepy Los.
Na moje wezwanie natychmiast przygalopował Pompon Młodszy, podjarany możliwością wykonania jakiegoś czegoś dziwnego czegoś (i w dodatku robienia przy tym zdjęć!), w związku z tym on właśnie wylosował osobę, która otrzyma kocie etui i jedną z broszek.
Do Pompona Starszego, zajętego układaniem puzzli, musiałam wraz z urną wyborczą udać się osobiście,
ale przynajmniej potem nie trzeba było go gonić po pokoju, sam dobrowolnie i pozując z uśmiechem (czego widać na zdjęciu nie będzie, ale wierz na słowo, Czytelniku, tak właśnie było :)) pokazał, do kogo od dziś należy Kocia Zawieszka i jedna broszka.
Obu Paniom serdecznie gratuluję i proszę o kontakt celem wymiany adresów i ustalenia, którą broszkę wybierają.
Ponieważ ostały mi się jeszcze dwie broszki, a dwie osoby (Jarecka i Asia Bursig) zadeklarowały zainteresowanie głównie nimi właśnie postanowiłam poczekać sobie do wieczora, i jeśli chętnych na broszkę zgłosi się więcej, jutro rano urządzić losowanie uzupełniające, a jeśli nie - każda z Pań otrzyma jedną broszkę (i może którejś uda się nawet wybrać, którą ;)).
Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie i zaprasza na... Dzień Psa ;)? To już całkiem niedługo, 1 lipca!
I wcześniej również, bo na Kłębowisku będą pojawiać się różności także przed pierwszym lipca (dwa posty czekają w kolejce), a zatem - do poczytania!
Z rana jeszcze przed śniadaniem przystąpiłam do sporządzania losów,
po czym, zwinąwszy je, zawołałam Pompony, które miały robić za Ślepy Los.
Na moje wezwanie natychmiast przygalopował Pompon Młodszy, podjarany możliwością wykonania jakiegoś czegoś dziwnego czegoś (i w dodatku robienia przy tym zdjęć!), w związku z tym on właśnie wylosował osobę, która otrzyma kocie etui i jedną z broszek.
Potem trzeba go było trochę gonić po pokoju, żeby wydrzeć mu los oraz zdjąć go w jakiś widoczny dla ogółu sposób, i po chwili szarpaniny wiadomo już było, do kogo poleci pierwsza część Kociej Rozdawajki.
Do Pompona Starszego, zajętego układaniem puzzli, musiałam wraz z urną wyborczą udać się osobiście,
ale przynajmniej potem nie trzeba było go gonić po pokoju, sam dobrowolnie i pozując z uśmiechem (czego widać na zdjęciu nie będzie, ale wierz na słowo, Czytelniku, tak właśnie było :)) pokazał, do kogo od dziś należy Kocia Zawieszka i jedna broszka.
Obu Paniom serdecznie gratuluję i proszę o kontakt celem wymiany adresów i ustalenia, którą broszkę wybierają.
Ponieważ ostały mi się jeszcze dwie broszki, a dwie osoby (Jarecka i Asia Bursig) zadeklarowały zainteresowanie głównie nimi właśnie postanowiłam poczekać sobie do wieczora, i jeśli chętnych na broszkę zgłosi się więcej, jutro rano urządzić losowanie uzupełniające, a jeśli nie - każda z Pań otrzyma jedną broszkę (i może którejś uda się nawet wybrać, którą ;)).
Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie i zaprasza na... Dzień Psa ;)? To już całkiem niedługo, 1 lipca!
I wcześniej również, bo na Kłębowisku będą pojawiać się różności także przed pierwszym lipca (dwa posty czekają w kolejce), a zatem - do poczytania!
aaaa - ale fajnie :-D jak sie ciesze :-)))) dziekuje , dziekuje to moj mail : wscieklizna@yahoo.com
OdpowiedzUsuńGratuluję :). Już do Ciebie piszę!
Usuń...wpadnę na dzień psa (i wcześniej też), a na razie czy mogę się również zainteresować broszką? Chyba że nikt inny się nie zgłosi, bo trochę mi głupio tak samej się dopisywać do losowania... :P
OdpowiedzUsuńPewnie, że możesz :). Jak się nikt więcej nie zglosi to po prostu dorobię trzecią, bo losowanie dwóch broszek między trzy osoby to juz przesada by była :)!
UsuńNie, nie!!! Prosze sie juz nie zapisywać na broszki!!!!
OdpowiedzUsuńLowju :D.
UsuńGratuluję zwycięzcom. :D A gdybym zapisała się teraz na broszki do końca życia gryzłoby mnie sumienie, że ktoś już na nie czekał...
OdpowiedzUsuńAch! Jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Teraz muszę się dogłębnie zastanowić nad tym, którą broszkę wybrać. Adres wyślę zaraz na fejsa.
OdpowiedzUsuńZeżarło mi komentarz, to kara borska za zazdrosne zgrzytanie zębami;-)
OdpowiedzUsuńTo szczęściary, no! Gratulacje wielkie.
Się nie zapisuję na broszki, bo mi jeszcze Jarecka rzuci klątwę na, nadal nieotwartą, pigwę i ona pleśni złapie, a ja lubię pigwę;-)))
Też mi komentarz pożarło. To się powtórzę, że gratuluję zwyciężczyniom i ubolewam, że nie jestem jedną z nich;) Pozostaje czekać na Dzien Psa;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Ale zajrzyj wczesniej :)!
UsuńOjej.. znów mnie ominęło szczęście w losowaniu! :( ....a mój telefon już czekał na kotowate etui... ale pocieszam się, że kto nie ma szczęścia w grach ma szczęście w miłości... prawda...???
OdpowiedzUsuń..może jednak nauczę się na tym szydełku..../??
A na broszki się nie zapisuję (odebrałam przesłanie telepatyczne, że tak powinnam uczynić a poza tym nie umiem używać broszek... ech...)
Mimo wszystko (tzn zazdroszcząc) gratuluję wybrańcom losu :)
Może poczekaj na Dzień Psa? Etui tez są przewidziane :)...
UsuńNie mam innego wyjścia :)... albo na kolejny dzień kota ;)
UsuńCzekam w kolejce na te 2 posty :)
OdpowiedzUsuńMiłego końca lutego. Nie choruj.
Głęboko żałując, iż Dzień Łosia nadal nie jest świętem praktykowanym oraz łzy lejąc nad okrutnym losem Chciwy Człowiek Kotów Pożądający gratuluje zwycięzcom, a broszki pozostawia ludziom, którym ich do szczęścia szczerze brakuje :)
OdpowiedzUsuńNo i pozdrawia serdecznie!
Ups, widzę że wprowadziłam element terroru ;DDD
OdpowiedzUsuńLecz i element prawdziwej kurtuazji (patrz niżej :)).
UsuńA ja oddaję prawo wyboru broszki Jareckiej... (jakby co... ), bo jej blog miłuję równie mocno jak Twoje - Królowo Matko! No!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia B.(ursig) :P
Mam wrażenie, że da sie to jakos polubownie załatwić :)...
Usuń