sobota, 14 listopada 2015

Ciepło otulić się w jesień

Zamówiłam sobie pierwszą w moim życiu alpakę w Galeryjce za Miastem już... no, jakiś czas temu, podczas jakiejś zachęcającej promocji, i w dodatku przez pomyłkę, bowiem szukałam czegoś grubszego i pomyliłam się podczas odczytywania grubości :).


No, ale jak zamówiłam, choćby i niechcący, natychmiast zaczęłam ją wypróbowywać.

A jak zaczęłam ją wypróbowywać przypomniałam sobie o swetrze patchworkowym, który kiedyś widziałam na jakimś zdjęciu, i który co prawda był w innych kolorach, innymi wzorami oraz z bawełny, i w dodatku z bawełny dwa razy grubszej, ale nigdzie nie napisano, że z (cieńszej) alpaki wyjdzie brzydszy :).

Na zdjęciu poniżej, które będzie się tu pojawiało dopóty, dopóki nie zaprezentuję wszystkich przedstawionych na nim, zaczętych rzeczy, sweter ma postać pięciu kwadratów na krzyż połączonych kolorowym pasem.


Teraz ma postać mniej więcej taką:


 Ma przód, tył, drewniane guziczki i dziurki do drewnianych guziczków...


... ma długie rękawy, całe dwa :)...


 ... co musicie przyjąć na wiarę, Kochani Czytelnicy, gdyż zdejmowanie sweterka na fotografijach w warunkach pięknej polskiej jesieni natykało co i rusz na nieoczekiwane trudności :D.


Ale ponieważ pojawiły się na tym blogu w komentarzach głosy, że zdjęcia odzieży bez osoby w środku to żadne zdjęcia są, powodowana poczuciem obowiązku ściągnęłam oburzoną kotkę z tego, nieprawdaż, miękkiego kocyka i, voila, mój pierwszy (nie ostatni, kolejny się właśnie robi) sweterek z alpaki z osobą w środku.

Przodem.


 I tyłem.


Wyszło PRAWIE jak z tej bawełny, wierzcie mi na słowo ;).

15 komentarzy:

  1. Pieknie kolorowo wyszło!!:) Bardzo lubię takie żywe okrycia:)) Super!!! I z pewnością jest ciepluuuśki..?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też lubię kolorki. Czasem :). Ale jesienią, zwłaszcza szaro-burą, to już w ogóle.

      I rzeczywiście cieplutkie, i baaaardzo miękkie, dlatego robie drugi. Ale tym razem nieco grubszy :).

      Usuń
    2. Tak właśnie, jesienią w te dni warto wspierać się taką paletą różnorakich barw:) ..a zimą to już wogóle!! :) ..i już jestem ciekawa kolejnego dzieła:)

      Usuń
  2. Oooooooooo, nie wiem dlaczego u mnie wisiał od dawna jako ostatni wpis o lalkach, dziś widzę nowy, wchodzę, a tu jeszcze inne są. Wszystko super od żołędzi, przez aplikacje do konika, a sweter to już po prostu piękny jest. Może jak już mi przejdzie opętanie przez "wielki kwadrat" spróbuję mniejszych form hi hi. Póki co nabieram wprawy w równym szydełkowaniu słupków.
    Pozdrowienia ze stryszku :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiesz słupki, umiesz wszystko. Serio, serio :).

      A co do wpisów, to nie było innych, znaczy, byly, ale niewidoczne :). Blog był ukryty przez chwilę, bo robiłam na nim porządki i dopiero co go otworzyłam, to stąd te zaleglości. Ale teraz będzie już na bieżąco :).

      Usuń
    2. Nieśmiało zapytam, czy drugi blog też będzie znowu otwarty? Bo jakoś ostatnio taka plaga padła na obserwowane przeze mnie blogi, że tylko prywatnie dostępne...

      Usuń
    3. Mój blog nie jest otwarty dla zaproszonych czytelników, tylko Blogger nie ma takiej opcji, zeby się wyświetlala informacja "Blog tymczasowo zamkniety dla czytelników" lub cos w tym rodzaju, aż się zastanawiam, czy gdzies nie zgłosić zapotrzebowania, bo tworzy się fałszywe wrażenie, ze jest jakas zaufana grupa, która ten dostęp ma...

      Zas czy będzie jeszcze kiedykolwiek otwarty, nie wiem. Przyznam, że wydaje mi sie to trochę bez sensu, skoro nie mam co pisać (inna rzecz, że otwieranie tego tez jest troche bez sensu przy dwudziestu osobach zagladających z rzadka, ale tu przynajmniej mam co pokazać :)).

      Usuń
    4. Ufff, po czasie, ale kamień spadł mi z serca. Obawiałam się, że odebrałaś blog z pól herbacianych ludowi pracującemu (nawet już nieszczęśnie zalogowanemu) i ograniczyłaś swoje audiencje tylko do zaufanego kręgu np. posiadających w domu kota lub posiadających czwórkę dzieci płci męskiej albo wydających blogi parentingowe lub rękodzielnicze :((( Jakże mi się wszystko posypało przez te tygodnie, gdy Cię nie było dostępnej dla pospólstwa, Kochana Wielodzietna Patologio.... Musisz być online. Nie wiem, jak Cię mam zachęcić.... Obmawiam Cię po znajomych, masz wśród moich znajomych fanki pisania, rysowania i innych rękoczynów :)
      Noemi

      Usuń
  3. Zostałam powalona ilością i jakością kłębowiskowych wyrobów.
    To nie fair!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już na kim jak na kim, ale na tobie nie może to zrobic żadnego wrażenia!

      Usuń
    2. Jak nie może jak robi? :D

      Usuń
    3. A, to sama nie wiem :D.

      Usuń
  4. Cudowny sweterek ! Przepiękne kolory i fantastyczne wzory - bardzo mi się podoba :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod mocnym wrażeniem sweterka. Kolory nie do podrobienia - z tym zestawem kolorków mi się Królowa już na zawsze kojarzy. Jeśli kiedykolwiek spotkam Królową w świecie rzeczywistym, to mam nadzieję, że będzie miała na sobie takie zestawy barw akurat :)
    Pokazałam sweter koleżankom: nie mogły uwierzyć, że to nie fotomontaż, że coś takiego mogły ręce ludzkie stworzyć :)))
    Z uściskami od
    Noemi

    OdpowiedzUsuń