niedziela, 31 marca 2019

Tęczowa chusta

A na zakończenie marca chusta z serii "Odlaboga, jak ta włóczka długo u mnie leży, będzie z... (pospieszne liczenie na paluszkach)... -ście lat, może by z niej tak coś?",



po czym bierze się dwa motki, spore, włóczki, której nazwy się nie pamięta, ba! - nie pamięta się firmy, która rzecz wyprodukowała (Alize?), i dzierga.


A jak się skończy dziergać, ma się dwa (duże) motki mniej


i jesienno-zimową chustę więcej.


Kiedyś zamierzam powtórzyć tę procedurę, gdyż zapomnianych motków jest ci u mnie dostatek!

6 komentarzy:

  1. Jest rewelacyjna i ma przepiękne kolory.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda szaro-bura zima minęła, ale wyobrażam sobie, że bardzo ożywi kolejną :).

      Usuń
  2. Kilkanaście lat trzymałaś taką fajną włóczkę! Świetna chusta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem sama siebie nie rozumiem ;). Dzięki :).

      Usuń
  3. Piękna kolorystyka, duża dawka podnoszącego na duchu koloru na jesienno-zimowe szarugi! :-)
    sąsiadka z kl.c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz nie sposób doczekać się kolejnej jesieni ;D!

      Usuń