Matka Pana Małżonka nawiedzając jakieś dwa tygodnie temu Dom w Dziczy złożyła u mnie zamówienie - w typowym dla siebie stylu: "jakąś serwetkę, taką, wiesz, w stylu wiejskiej chaty, albo może ptaszki? cokolwiek, co ci do głowy przyjdzie, i co będzie łatwiejsze!" - na prezent urodzinowy dwóch swoich Koleżanek, i to nawet płacić chciała żywą gotówką.
W związku z którą to propozycją własną Teściowę, której zdarzało się na ten przykład niby przez przypadek opłacić rachunki a to za prąd, a to za gaz Domu w Dziczy, i która przyjeżdża zawsze obładowana jedzeniem, słoikami, zapasami oraz słodyczami dla dzieci niby święty Mikołaj, po prostu wyśmiałam, kazałam sie w czółko popukać i oznajmiłam, że zrobię, co trzeba, w zamian za reklamę :).
Po czym usiadłam i zrobiłam, z bardzo cienkiej włóczki, szydełkiem nr 2.
Zdecydowałam się na dwie girlandy (no, girlandki, po trzy ptaszki każda) Feniksów,
jedna girlandka - Feniksów blond,
a druga - Feniksów brunetów,
zaś do każdego zestawu Feniksów dodała serwetkę w stosownej kolorystyce.
Teraz mam nadzieję, że moje wytwory będą pasować do wiejskiej chaty.
No, i że spodobają się także Teściowej, bo na razie ich jeszcze nie widziała...
W związku z którą to propozycją własną Teściowę, której zdarzało się na ten przykład niby przez przypadek opłacić rachunki a to za prąd, a to za gaz Domu w Dziczy, i która przyjeżdża zawsze obładowana jedzeniem, słoikami, zapasami oraz słodyczami dla dzieci niby święty Mikołaj, po prostu wyśmiałam, kazałam sie w czółko popukać i oznajmiłam, że zrobię, co trzeba, w zamian za reklamę :).
Po czym usiadłam i zrobiłam, z bardzo cienkiej włóczki, szydełkiem nr 2.
Zdecydowałam się na dwie girlandy (no, girlandki, po trzy ptaszki każda) Feniksów,
jedna girlandka - Feniksów blond,
a druga - Feniksów brunetów,
zaś do każdego zestawu Feniksów dodała serwetkę w stosownej kolorystyce.
Teraz mam nadzieję, że moje wytwory będą pasować do wiejskiej chaty.
No, i że spodobają się także Teściowej, bo na razie ich jeszcze nie widziała...
Wspaniałe~ Sama chciałabym się nauczyć robić coś, co nie ma związku z decupagem, ale brak mi nauczyciela :)
OdpowiedzUsuńA ja decupage'u ani w ząb... może mieszkamy niedaleko siebie i daloby sie powymieniać umiejetnościami :)?
UsuńNiestety, Poznań do Torunia kawałek ma... Oj, jeszcze daleka droga przede mną, zanim będę miała śmiałość komukolwiek swoje prace oferować :)
UsuńAbsolutnie rewelacyjne. A te serwetkowe obrazki - bajka :)
OdpowiedzUsuńPomysł teściowej :). To znaczy, sugestia :D.
UsuńPiękne, piękne. Ja też umiem zrobić takie ptaszki, ale dobór kolorów, zwłaszcza Feniksów brunetów powalił mnie na kolana. Czapki z głów. Ślicznie tu u Ciebie, będę zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo :). I zapraszam!
UsuńMam w planie jeszcze takie ptaszki w odcieniach zielono-turkusowych, z tej samej włóczki, ciekawa jestem, czy sie spodobają (jesli w ogóle je zrobię, co nie jest takie pewne ;D).
bardzo ładne. szkoda ze ja nie mam zadnych takich talentów. i cierpliwości też brak.
OdpowiedzUsuńKamila
Cudne, ptaszki przeurocze, obrazki fantastyczne:) Kolory dobrane genialnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, włóczki czekały, czekaly w szufladach, aż się doczekaly :).
UsuńŚliczne są, kolory obłędne. I mają dzwonki, czyli trzeba je powiesić w przeciagu. Na szczęście w wiejskich chatach o to nietrudno:-)))
OdpowiedzUsuńA pomysł na serwetki w ramkach miałaś genialny - wyglądają rewelacyjnie:-)
O jak ja jestem pod wrażeniem Twojej cierpliwości do szydełka. Moje zpaghetti przeznaczeniem na dywanik leźy kolejny tydzień i czeka na przypływ motywacji;-)
Teściowa zasugerowala, że te serwetki mogą wisiec na scianie, więc moja zasluga mocno połowiczna :).
UsuńSzydełko pozwala tworzyć plastycznie jak modelina, stąd moja cierpliwość - nie da się go chyba z niczym porównać :).
Ależ piękne zestawienie!:) Może zauroczyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
..i zaczynam spacer po Twoim pięknym blożku:)
Kamila P.
"Blożek" to wlasciwe slowo, za duzo to tu na razie nie ma :D. Ale zapraszam i na to niewiele!
UsuńWspaniałe! Aż mnie kusi spróbować zrobić podobną girlandkę... tylko obawiam się, że mogę nie dać rady :/
OdpowiedzUsuńSprobuj! Jesli nie spróbujesz nie dowiesz się :).
UsuńPiękne, cudne lecę machać szydełkiem nie mogę tylko patrzeć:) :)
OdpowiedzUsuńnie załapałam przy pierwszym zdjęciu co to...
OdpowiedzUsuńdopiero się wczytać musiałam...
a to taka ludowa wersja dzwonków wietrznych!
Fajny latacz!