czwartek, 31 sierpnia 2017

Małe misie dwa

Oczywistym dla każdego, kto mnie minimalnie zna jest, że gdy wykonałam jednego malutkiego misia i uznałam, że to super zabawa, wręcz lepsza, niż wykonywanie większych misiów, to na jednym nie poprzestanę i natychmiast zacznę mu dorabiać rodzeństwo.

Co też istotnie nastąpiło.

Chyba już nazajutrz zaczął powstawać Malutki Miś Numer Dwa.


Malutki Miś Numer Dwa był różowy (no, biały w serduszka) i, jako się rzekło, malutki, taki malutki, że nawet pozujący z nim do zdjęcia klucz był od niego większy.


Ozdóbki i dodatki zaś miał w dystyngowanych szarościach, żeby nie było zbyt cukierkowo ;).


Malutki Miś Numer Trzy był turkusowy (co za świetny pomysł swoją drogą, takie małe misie, nareszcie można wykorzystać rękawy dziecięcych polarków, z których przodów i tyłów uszyło się już duże misie i inne kotki!)...


... z dodatkami zimowymi, i w ogóle zimowy w wyrazie.


Oba Malutkie Misie wywędrowały razem do swojego nowego domu i obecnie są narodowości belgijskiej.


A ja nie powiedziałam w kwestii malutkich Misiów ostatniego słowa, ale chwilowo pochłonęła mnie nowa zabawa.

O której... we wrześniu :).

5 komentarzy:

  1. Katarzyna Marek31 sierpnia 2017 14:43

    Malutki mis nr 3 wygląda zupełnie, jak mój ulubiony malutki miś, którego nie mam ;) Śliczne Aniu;) Równie śliczne, jak koszyczki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero klucz mnie uswiadomił, jak bardzo są malutkie te misie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest dość duży klucz, co prawda :))). Ale misie faktycznie są niewielkie :).

      Usuń