sobota, 3 listopada 2018

Día de Muertos (dzień po ;))

Jest co prawda dzień po Dias de Muertos, ale, no cóż, tylko jeden dzień, czym to jest wobec wieczności :D.

A poza tym mam masę nowych czaszuń, co mi się marnować będą, że już nie wspomnę, że jednak lepiej wrzucić je teraz niż w jakiejś mniej sprzyjającej porze roku, na przykład w okolicy świąt Bożego Narodzenia (co by się mi łacno zdarzyć mogło).

Zamówienie na dwie czarne czaszki dostałam od Przyjaciółki (która z kolei zamierzała obdarować nimi dwie swoje Przyjaciółki), prośba była tylko jedna - mają się jak najmniej od siebie różnić.


Całe szczęście, że "jak najmniej", zrobienie dwóch identycznych by mnie przerosło, jestem bowiem jak kot i błyskawicznie nudzę się robiąc wciąż to samo.

Starałam się więc zrobić czaszunie jak najbardziej do siebie podobne, ale jednocześnie dbając, by się rózniły a to detalami oblicza,


a to mandalkami na "plecach",


a to zawieszkami wreszcie.


Mam nadzieję, że podołałam :).

Kolejne czaszunie zrobiłam w halloweenowych, jesiennych, zielono-pomarańczowo-brązowawych odcieniach.



Oczywiście, nie jest to komplet, ale jakieś podobieństwa między nimi niewątpliwie istnieją :).



Oczywiście, istnieją też różnice.


Głównie w zdobieniach na obliczach czaszuń.


Natomiast w przywieszkach różnic w zasadzie brak :).


Ostatnia w tej serii czaszuń występuje jako  zawieszka, nie breloczek do kluczy.


Jest też odrobinę większa


i trochę bardziej zdobiona, ze względu na ten nieco większy rozmiar


oraz fakt, że do większych czaszuń nie dodaję przywieszek, malachitowych czaszeczek i innych koraliczków.


Na warsztacie mam jeszcze dwie takie właśnie, większe czaszki i jedną mniejszą, breloczek.

Ale muszę przecież coś zostawić na późniejsze posty.

10 komentarzy:

  1. Niby nie przepadam za upiornymi motywami ale te czaszki są naprawdę świetne. Moją faworytką jest ta ostatnia (ten haft mnie zauroczył).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Ja właściwie też nie przepadam za upiornymi motywami, ale meksykańskie czaszki uwiodly mnie od pierwszego wejrzenia i od razu wiedziałam, że kiedyś będę takie robić :).

      Usuń
  2. Cudne i śliczne jak zwykle !
    I też najbardziej podoba mi się żółta ze względu na haft :-)
    sąsiadka z kl.c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Wszystkie większe czaszki mają haft, a i na mniejszych zaczyna sie pojawiać, ani chybi za moment przesadzę z ozdabianiem :D...

      Usuń
  3. Jakie ładne i nie przesadzasz z odzabianiem
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć, bo jednak trochę się obawiam własnej kreatywności :D...

      Usuń
    2. Z takim gustem jaki masz nie masz czego się obawiać
      Monika

      Usuń
  4. o, Królowo. Te czaszki są tak odjechane!! nie mam słów.

    Ale za to mam propozycję dla Ciebie: chyba tego jeszcze nie rękoczyniłaś (albo mi umknęło). MANDALE. nie rysunkowe jednak, nie usypane z piasku, ale metodai dziergająco-wyszywanymi-innymi....
    Co Królowa na to? Takie mandale by się - ja sądzę - rozeszły jak świeże bułeczki. A kolory Królowa ma zawsze piękne!!!

    Noemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz? (spytała z powątpiewaniem Anutek)Robiłam kiedyś mandale, no, mandalki, zaprzestałam własnie dlatego, że wydawały mi się mało użyteczne (niby jest to w pewnym sensie ideą mandali, noale). Tak mi się wydaje mało prawdopodobne, że by się rozchodziły...

      Usuń
  5. Oczywiście gdzieżbym tam śmiała narzucać Jej Wysokości, tak tylko pomyślałam, że skoro czaszunie dostały po mandali, to może i my, zwykli, szarzy ludzie, byśmy tez mogli :) Widziałam kiedyś fotkę olbrzymiej kołdry-mandali, coś pięknego. A tutaj mandala wykonana techniką pointylizmu: https://www.youtube.com/watch?v=TEolgOcFrn4
    A nawet taką techniką ciekawą: https://www.youtube.com/watch?v=bGzj9Ue6e3M Ludzka pomysłowość nie ma granic. Czy też łapacz snów (mam słabość do łapaczy snów) - mandala: https://www.youtube.com/watch?v=0R4n22PxdVE Z Królowej upodobaniem do pięknego łączenia kolorków mandale wyszłyby cudowne! piękniejsze od tych wszystkich.
    Noemi

    OdpowiedzUsuń